---

Z powodu przepisów dotyczących zakazu reklamy aptek, pacjenci wydali na leki więcej o 100 mln zł - Kim jest ta pani? Czyta z kartki, za plecami ma utensylia apteczne sugerujące związek z zawodem.
Tyle kłamstw w tak krótkim wystąpieniu, aż niewiarygodne.

Nie jest prawdą, że zakaz reklamy aptek nie występuje nigdzie indziej w Europie (vide Portugalia, Irlandia, Luksemburg).
Nie jest prawdą, że nie pozwala aptece komunikować się z pacjentem. Co to za frazes właściwie: "brak komunikacji z pacjentem"?
Nie jest prawdą, że apteka nie może informować pacjenta o tańszym leczeniu, o tańszych zamiennikach. Ba, nawet ustawa wprost to nakazuje!
"Programy pro-pacjenckie" — ładna, okrągła nazwa dla programów służących, nie oszukujmy się, zwiększeniu obrotów firmy, nazwać je trzeba byłoby raczej "pro-biznesowymi".
"Reklamą jest informacja o możliwości zapłaty kartą płatniczą"... Ręce opadają. Szczyt manipulacji. Czy autorka tych słów słyszała, żeby Inspektorat Farmaceutyczny gdziekolwiek wszczął postępowanie z tego powodu?! Podnoszony w ten sposób argument ma sprowadzić do absurdu krytykowany zapis ustawy.
-